Cofnijmy się do końca XIX w. i początku XX. Ewangelicka Gmina Wikariuszowska powstała 1 czerwca 1895 r. i trwała do 30 września 1902 r. Istniała krótko ale położyła mocne fundamenty pod samodzielną Ewangelicką Gminę Kościelną. Wybudowano kościołek, pastorówkę, zaplecze gospodarcze i wykupiła ziemię pod przyszły kościół. Samodzielna Ewangelicka Gmina Kościelna powstała 1 października 1902 r. i trwała do 1945 r., do zakończenia II wojny światowej. Gmina ta została utworzona z części, które poprzednio należały do Gmin Kościelnych: Kartuz, Przyjaźń i Szymbark. W roku 1911 wmurowano kamień węgielny pod nowy kościół. Dnia 23 kwietnia 1913 r. Gmina uroczyście pożegnała kościółek drewniany i procesyjnie przeszła do nowego kościoła, żeby go poświęcić i przeznaczyć na wszelkie nabożeństwa. Stary kościołek został sprzedany sąsiadowi i po przesunięciu na jego działkę został adaptowany na stodołę i funkcje te spełnia do dnia dzisiejszego.
Ostatnim spośród wielu administratorów Hopowa był diakon August Weber. Człowiek wielkiej szlachetności, który w czasie II wojny światowej często stawał po stronie Polaków i ratował ich od śmierci. Dnia 6 marca 1945 r. przez Hopowo przeszły wojska wyzwoleńcze. Niemiecka ludność cywilna już wcześniej uciekła z Hopowa, udając się w kierunku Gdańska. Pastor August Weber, jako jeden z ostatnich, opuszczając Hopowo, poprosił proboszcza z Gorczyna do siebie i przekazał mu klucze do kościoła w Hopowie ze słowami: „Niech kościół służy Wszechmocnemu, a pastorówka Jego słudze”. Już dnia 6 maja 1945 r. na prośbę starosty powiatowego M. Nowaka, proboszcz goręczyński ks. Antoni Priss, przejął zbór po ewangelicki i wstępnie go poświęcił. Po odbudowie zniszczeń wojennych w Goręczynie, 30 maja 1948 r, w niedzielę, w oktawie Bożego Ciała, nastąpiło uroczyste poświęcenie kościoła poewangelickiego na świątynię katolicką p.w. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, przez proboszcza z Goręczyna, ks. Antoniego Prissa. Kościół w Hopowie stał się filią Goręczyna.
Od tego czasu co dwa tygodnie odprawiały się nabożeństwa, później co tydzień w niedzielę oraz środy i pierwsze piątki miesiąca. Po śmierci ks. Prałata Prissa, ks. Bp. Kazimierz Kowalski zamianował ks. Czesława Wierzbickiego wikariuszem parafii Goręczyno z obowiązkiem zamieszkania przy kościele filialnym w Hopowie. Przebywał on w Hopowie niespełna dwa miesiące i został odwołany.
Następnym wikariuszem-expozytem w Hopowie, mianowanym przez Ordynariusza Chełmińskiego, z dniem 25 października 1965 r. został ks. Franciszek Koska. Miał on otoczyć opieką duszpasterską wiernych i przygotować teren pod nową parafię. Władzom państwowym te nominacje się nie podobały, robiły więc wszystko, by nie dopuścić do utworzenia samodzielnej parafii. Wszelkie próby w tej sprawie spotkały się z odpowiedzią negatywną.
Dnia 13 czerwca 1972 r. Wojewódzka Rada Narodowa w Gdańsku wyraziła zgodę na utworzenie cmentarza wyznaniowego w Hopowie o pow. 0,25 ha. Po wielu tajemniczych i trudnych przetargach wybrano miejsce na cmentarz, pod lasem, którego właścicielem był Józef Marszewski. On też tę ziemię ofiarował na rzecz parafii w Hopowie. Uroczystego poświecenia cmentarza dokonał dnia 3 października 1972 r. nowy Ordynariusz Chełmiński – ks. Bs. Bernard Czapliński. Dnia 1 lipca 1974 r. ks. Franciszek Koska został przeniesiony z Hopowa do Chmielna. Następnym wikariuszem-expozytem w Hopowie został mianowany ks. Bogusław Rumiński, dotychczasowy wikariusz św. Józefa w Tczewie. Rok 1975 rozpoczął się bardzo pomyślnie dla kościoła w Hopowie. Delegacja z Hopowa, po spotkaniu z Kierownikiem Wydziału ds. Wyznań: Janem Szewczykiem, otrzymana ustne przyrzeczenie, że w Hopowie powstanie samodzielna parafia. Po wysłaniu prośby Kurii Biskupiej Chełmińskiej i zgody proboszcza Gorczyńskiego na podział parafii. Sprawy potoczyły się szybko. Wojewoda Gdański wyraził zgodę na utworzenie samodzielnej parafii w Hopowie, a Ordynariusz Chełmiński mógł wydać dekret erygujący nową parafię w Hopowie z datą 4 lutego 1975 r. Administratorem nowoutworzonej parafii w Hopowie został ks. Bogusław Rumiński, dotychczasowy wikariusz-expozyt w Hopowie. Czwarty paragraf dekretu erygującego parafii brzmi: „Ciężar utrzymania kościoła, jak i obowiązek budowy odpowiednich budynków kościelnych spoczywa na nowej parafii”. Realizacja tego paragrafu w bardzo trudnych warunkach budowlanych była nader ciężka. W gromadzeniu materiałów bardzo pomocną okazała sie znajomość z poprzednich lat. Po kupieniu działki od Barbary Arndt, wczesną wiosną 1976 r. rozpoczęła się budowa budynku plebanii. Parafialnie hopowscy w tej pracy okazali się wspaniałymi. Tylko nikły procent „nie grzeszył” pomocą przy budowie plebani.
To wszystko nie podobało się władzom państwowym, które chciały włączyć swoje „hamulce”. Za to usłyszały: „Jeśli daliście pozwolenie na budowę nowej plebani bez zagwarantowania materiałów budowlanych, to przynajmniej nie przeszkadzajcie w ich nabywaniu i postępie pracy”. Słowa te bardzo wzburzyły przedstawiciela władzy wojewódzkiej. Tam „pomoc” świadczona była na różnych szczeblach. Ponieważ na jednym zebraniu partyjnym w Egiertowie padły słowa: „Towarzysze, jak to się dzieje? Nam tak trudno przychodzi dostać kilogram cementu na zreperowanie koryt dla trzody, a budowa plebanii idzie non stop?”. Szukano winowajców! Gmina nie była winna, bo nie miała żadnych przydziałów na plebanię. Winę ponoszą warunki budowlane stworzone w PRL.
Po przeszło dwóch latach budowy, plebania nadawała się do zamieszkania. Aktu poświecenia plebanii, bez rozgłosu, dokonał przy okazji wizytacji pasterskiej, ks. Bp. Zygfryd Kowalski Sufragan Chełmiński.
W latach 80. został dobudowany wolnostojący budynek gospodarczy do plebanii. Natomiast w 2004 roku do użytku została oddana kaplica przedpogrzebowa, stojąca po zachodniej stronie kościoła.
Pierwszy proboszcz parafii Nawiedzenia NMP w Hopowie, ks. ka. Bogusław Rumiński przeszedł na emeryturę, dnia 31 lipca 2009 roku. Od 1 sierpnia 2009 roku proboszczem został ks. Tadeusz Łącki.
Budynki i otoczenie gospodarcze wymagało remontów. Ogrodzenie cmentarza naprawionow 2009 roku przed Uroczystością Wszystkich Świętych. Następnie odrestaurowano wnętrze kościoła, zmieniono całkowicie pokrycie dachowe i zakonserwowano i naprawiono zewnętrzną elewację kościoła.
Wszystkie te poczynania, tak dawne jak i obecne były możliwe dzięki wierze ludzi! Im większa wiara, tym życie ludzkie jest wspanialsze. Zawołaniem, a może nawet hasłem Kaszubów jest zawsze aktualne: „My trzymamy z Bogiem”.
Piękne hasło, często powtarzane, zwłaszcza w czasach germanizacji, pomogło Kaszubom wytrwać przy Kościele i Polsce. Pomagało również w czasach komunistycznych, dzikiej kapitalizacji i niekontrolowanego liberalizmu.